To nie jest śmieszne, tylko przerażające. Debile z UE też za zamkniętymi drzwiami przyjmują ACTA, które od SOPA nie różni się zbyt mocno. Różnica między Europą a Stanami jest jednak taka, że tam korporacje mają siłę przebicia, mają sensowny zarząd który wie, że jak się dopierdoli obywatelom cenzurę i inwigilację, to przestaną korzystać z internetu w dotychczasowym stopniu - więc i z usług koncernów... w ten sposób wszyscy są zadowoleni. Jest idea wolnego internetu. Jest prospołeczne działanie. Jest fenomenalny marketing. Jest szum medialny. Jest walka z głupim prawem. Jest ochrona potencjalnych zysków.

Dla odmiany: ACTA w UE. Opieramy się na mglistych, niepełnych, przedatowanych wyciekach urywków tekstu. Tekst sporządzany jest za zamkniętymi drzwiami... i nikt o tym nie mówi w mediach. Zerowy szum medialny. Popytajcie znajomych - takich którzy nie siedzą zbyt głęboko w tematach komputera, telefonów, internetu - ilu słyszało o SOPA, a ilu o ACTA.

Podobny kretynizm jak z ograniczaniem emisji dwutlenku węgla. Europa tworzy go ok. 7%.I to my mamy płacić haracz za emisję? Amerykańce mają to w dupie, Chińczycy tym bardziej... a to oni produkują wiele razy więcej niż UE... Kiedy pojawiła się koncepcja pobierania opłat od linii lotniczych - wszak spalają paliwo - to w USA przeszła ustawa zakazująca płacenia tamtejszym liniom lotniczym tak bzdurnych podatków na naszym kontynencie. Można? Można. Trzeba troszczyć się obywatela i swój interes. Różnica jest taka, że wszystkie oczy na świecie są teraz zwrócone w stronę Ameryki i ich problemu z głupią ustawą, a nikt nie raczy wspomnieć, że Europie grozi to samo... i że nasze zagrożenie jest dużo bardziej realne.

Także sorry, ale to nie jest śmieszne. I dobrze Wam tak, że na razie dotyka Was to tylko w takim stopniu. Będzie gorzej.