A na Allegro tydzień po tygodniu, poza coraz to bardziej odkładaną premierą tego ustrojstwa obniża się jego cena. Początkowo był za 2900 zł (ceny z dwoma dziewiątkami na końcu do mnie nie przemawiają, bądźmy poważni) i datowany na pierwszą połowę obecnego miesiąca... później "dostępny" był za 2800 od równo połowy miesiąca... a teraz można znaleźć dwie aukcje, w których wskazany termin wysyłki to 28 marca, ale za to cena to już 2700 złotych. We wszystkich trzech przypadkach należy doliczyć jeszcze koszty wysyłki (25 zł).

Z jednej strony z perspektywy potencjalnego nabywcy, to dość dobry trend (obniżanie ceny, nie odwlekanie w czasie faktycznej premiery). Jednak z drugiej strony, jako osoba dotknięta zeszłoroczną topową słuchawką (traktowany po macoszemu HOX) skłania to też do dodatkowego odłożenia decyzji o zakupie o kolejne kilka tygodni... Nie jestem kosmitą, aby twierdzić, że na takich telefonach w tych czasach da się zarobić. To jest absolutnie niemożliwe i normalne, że cena spada... szybko. Chodzi jednak o tempo tego spadku i to, aby później - mówiąc wprost - zbyt wiele nie stracić. Nie minął jeszcze rok od premiery HTC One X, który w pierwszych dniach również kosztował około 2800 złotych... po niecałym miesiącu nie było nic dziwnego w kupieniu go za 2000, a w tej chwili ceny używanych egzemplarzy (w dobrym stanie) zaczynają się już w okolicach 1100... jeśli ktoś kupił ten telefon nawet po tym miesiącu od premiery (poza jakimiś przedłużeniami umów u operatorów), to jego sprzedaż jest po prostu nieopłacalna - nadal jest to kawał dobrego telefonu, tylko, że za ułamek początkowej wartości.

Tak czy inaczej ostrzę sobie ząbki na ten telefon i jak tylko korelacja jego dostępności ze stanem mojego portfela będzie zadowalająca, to pewnie go łyknę