Kontynuując OT... iPhone 4S za 600 złotych to:
a) perełka, na którą się wybitnie długo poluje,
b) egzemplarz zjechany do granic przyzwoitości.

Tak czy inaczej te telefony w tej cenie stanowią nikły procent wszystkich egzemplarzy na Allegro (które nadal jest dobrym wyznacznikiem trendów konsumenckich). W tej chwili takie telefony w cenie poniżej do 600 złotych na Allegro są cztery. W tym trzy licytacje, które najpewniej przekroczą ten pułap. Opis tego jednego "iPhone'a", który ma KT=350 jest tak śmieszny, że aż pozwolę go sobie zacytować:
Witam, Przedmiotem aukcji jest biały iPhone 4S. Wizualnie jak widać na zdjęciach jest w idealnym stanie, natomiast został zakupiony w Pekinie stąd taka niska cena. Niestety zawartość zdecydowanie różni się od oryginału. Nie jestem w stanie powiedzieć co ma a czego mu brakuje, między innymi dlatego, że wtyczka od ładowarki pasuje tylko do gniazdek bez uziemienia, a ja takich nie posiadam. Włączony był niespełna dzień do momentu, aż się rozładował. Słuchawki, które były w zestawie nie wchodzą do końca w gniazdko telefonu ( widać na zdjęciu) i nie mam pojęcia czy działają. Ponadto wejście na kartę SIM jest wielkości standardowych kart, a nie tak jak w przypadku oryginału - micro sim. Ekran telefonu jest zabezpieczony folią od zakupu. Po udaniu się do serwisu, odmówiono mi naprawy ze względu na to, że przyjmują tylko zlecenia na oryginalne sprzęty, ale Pan zasugerował, aby znaleźć kogoś kto mi wgra nowe oprogramowanie, jeżeli ktoś ma ochotę się tego podjąć zapraszam do licytacji.
Źródło: klik.

Ba, samo pudełko (!) do iP4S kosztuje 150 złotych.

Używane iP4S są dalece droższe, od tego co można uzyskać za używanego HD2. Pierwszy lepszy przykład, aukcja kończy się za 3h, już licytuje 13 osób, telefon sprowadzony (bo niby czemu miałby mieć angielską wtyczkę?), aktualna cena 920 zł: IPHONE 4S 16g (3274359152) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. a mówimy o sprzedającym bez żadnych komentarzy, co też skutecznie odsiewa gros potencjalnych zainteresowanych.

Większość sensownych egzemplarzy tych telefonów zawierających opcję Kup teraz rozpoczyna się od pułapu cen dwukrotnie wyższych, niż ta, na którą się powołałeś, Vin.

Powiem tak, gdyby nie to nieszczęsne "S" w oznaczeniu modelu, to chętnie przyznałbym Ci rację 600 złotych jest całkiem często spotykaną ceną za ten prawie 3-letni telefon Apple'a. A jak się postarasz to nawet i mniej. Tylko trzeba właśnie wtedy odsiewać te wszystkie uszkodzone egzemplarze, bez gwarancji, bez prawa zwrotu (znów piękne zwroty zaczerpnięte z aktualne trwających aukcji, którymi posiłkowałem się pisząc ten post) itp.

Jeśli chodzi o utratę wartości, to Apple wyprzedza HTC o lata świetlne. Podany przez Czikena przykład pokazuje, że Samsung mimo całego swojego plastiku też - zarówno SGS2 od Sensacji, jak i SGS3 od HOX są po prostu droższe na rynku wtórnym, mimo tego, że były bezpośrednimi konkurentami w zeszłym roku i dwa lata temu. Apple to inny, hermetyczny segment, a jedyną metodą, aby tracił na wartości 2x szybciej niż HTC, to używanie go jako podwodnego młotka. Tylko czy jest to powód do użalania się nad "okrutnym światem"? Według mnie bynajmniej nie. Każdy ma prawo kupować to, na co ma ochotę, a powinien kupować to, co lepiej odpowiada jego potrzebom i chęciom. Jeśli jest to HTC, to pomimo szybszej utraty wartości niż jego najwięksi konkurenci - niech będzie to HTC. Chodzi o fun związany z używaniem słuchawki, a nie zamartwianie się jej ewentualną odsprzedażą za iks czasu, bo w międzyczasie może się wydarzyć coś, co spowoduje, że na żadnej z tych słuchawek nie zarobiłoby się niczego, a wspomnienia pozostają