Jeśli kogoś to interesuję, napiszę trochę o muzyce której słucham, i napiszę trochę o każdym z zespołów... W sumie taki temat, nie?
A więc biorę telefon do ręki, listę wykonawców... i alfabetycznie:
AC/DC - świetny, legendarny zespół, ma naprawdę zróżnicowane utwory (na przykład: Big Balls, For Those About to Rock, Ride On i Highway to Hell)
Airbourne - po prostu genialny, dość młody zespół z Australii, grający na Gibsonach Explorerach, co daje nam bardzo fajny dźwięk przesterowanej gitary, bardzo żywiołowa gra, często porównywana do AC/DC, jednak moim skromnym zdaniem dużo bardziej energiczna i pomimo wszystko troszkę inna.
The Animals - Mało znana legenda, jednak legenda. Pomimo kilkudziesięciu lat, ich kawałki nadal są... bardzo dobre.
Black Sabbath - charakterystyczny wokal Ozzy'ego czy po prostu operowy śpiew Dio, dodajmy do tego leworęcznego (!) gitarzystę Tonny'ego Iommi'ego, genialna sekcja rytmiczna Geezera... Niepowtarzalna mieszanka, która - i to nie ważne, jakiego gatunku muzyki słuchacie - miała olbrzymi wpływ na muzykę.
Deep Purple - utwory, które zna 90% społeczeństwa (a reszta jest głucha / ewidentnie plastikowa), a zespół... Dość mało znany. Naprawdę dobry, stary, dość psychodeliczny miejscami rock. Moim zdaniem zalicza się do tej samej grupy co Black Sabbath, Led Zeppelin i Pink Floydzi, Beatlesi i Rolling Stone'si.... Czyli nie ważne, jakiej muzyki byś nie słuchał - te zespoły miały olbrzymi wpływ na muzykę.
Disturbed - dość fajny zespół, jednak na mój gust grają trochę zbyt monotonicznie.
Drowning Pool - Nie jest to jakaś rewelacja, ale pomimo to mają kilka kawałków które się wybiły... I na pewno wpadają w ucho, pomimo że nie są jakimś muzycznym geniuszem...
Enio Morricone - Zapewne nikt o nim na forum nie słyszał - bo po pierwsze gra muzykę klasyczną, a po drugie bo głównie można go usłyszeć w leciwych już filmach.
Eric Clapton - Naprawdę świetna muzyka, łagodna, z świetnymi tekstami.
Foo Fighters - Nieważne, że wokalista to eks-perkusista Nirvany. Po prostu wiedzą jak, co i w jakim stylu grać.
Guns N' Roses - pomimo że ten zespół miał konflikt z całym światem muzycznym, to trzeba przyznać, że Slash robi swoje. Do tego wokal młodego Rose'a... Jednak nowsi Gunsi to już nie to - brak Slasha zabił Gunsów.
Iron Maiden - Jeden wokalista, który na co dzień jest pilotem samolotów pasażerskich, na koncertach i płytach robi za kilka tysięcy głosów zwyczajnych śmiertelników... Operowy głos Dickinsona, w dodatku trzy gitary, świetny basista (moim zdaniem jeden z pięciu najlepszych) i perkusja z zabójczą precyzją nawet przy najtrudniejszych i najszybszych utworach. No i oczywiście jeszcze kilkanaście utworów, które pomimo swego wieku dalej są na top listach w Wielkiej Brytanii. Chociaż to trochę smutne, bo moim zdaniem Ironi powinni być słuchani całymi płytami - wtedy to nabiera sensu.
Judas Priest - Pomimo, że nie znam ich zbyt dobrze, mam do nich olbrzymi szacunek za kilka utworów - choćby za Breaking the Law.
Kasabian - Nie jestem zbyt przekonany do tego zespołu, ale grają bardzo ciekawie nawiązując to starszych zespołów jednocześnie wprowadzając swój świeży styl.
Korn - Tutaj mógłbym napisać naprawdę dużo, ale i tak jedynym wyjściem zrozumieć o co mi chodzi jest przesłuchanie ich twórczości. Ciekawy głos i scat Davisa, charakterystyczne 'ściany gitar' Heada i Munky'ego, niepowtarzalny bas od Fieldy'ego... Nie znam drugiego takiego zespołu.
Led Zeppelin - Po. Prostu. Legenda.
Lenny Kravitz - Moim zdaniem troszkę niedoceniany, może z powodu zbyt dużej rytmiki jego utworów...
Lynyrd Skynyrd - Grają fajne, wpadające w ucho, mega-ekstra-melodyczne kawałki.
Megadeth - byłem na ich koncercie, i muszę przyznać, że Dave Mustaine robi swoje... Świetna gitara od Mustaine'a, w dodatku jego wokal - brzmiący na siłę, jednak jest to celowy zabieg - idealnie wpasowuję się w charakterystykę zespołu.
Metallica - Na swój sposób lubię wszystkie albumy tego zespołu, oprócz ostatniego - pomimo że wyszedł jakieś pół roku temu, praktycznie go nie przesłuchałem, więc nie mogę wyrazić o nim swojego zdania - ale to pierwsze cztery albumy... Po prostu geniusz gitary basowej Cliffa Burtowa w pierwszych trzech albumach, na dodatek niebanalne teksty, chwytliwe riffy od pana Hammetta a wcześniej od pana Mustaine'a, nie-operowy głos Hetfielda bardzo wpasowuje się w same utwory... Perkusja Ulricha też jest naprawdę na poziomie, pomimo że (przykład: Sonisphere 2010 na którym byłem) czasami widać oznaki jego wieku. Na pewno znacie kilka utworów Metalliki (choć pewnie o tym nawet nie wiecie...), ale są utwory stosunkowo mało znane które są genialne - One, Welcome Home (Sanitarium), For Whom The Bell Tolls... Nie każdy musi lubić rocka czy metalu, jednak to jest praktycznie muzyka klasyczna - między innymi dzięki klasycznemu wykształceniu muzycznemu Burtona...
Motorhead - Głos Lemmy'ego miażdży. W dodatku bardzo spodobała mi się u nich jedna rzecz - na koncercie w Stodole, bodajże 2006 czy 2007 rok. Wyszedł ich support, pięć minut przedstawiali się z okrzykami, krzyczeli jacy to oni nie są zaje****i bo są supportem Motorhead, ble, ble, ble. Zagrali... przeciętnie. Później wychodzi Motorhead - jakbyśmy nie patrzyli, światowej sławy i klasy muzycy - stają na scenie, a Lemmy mówi normalnym głosem: Cześć, jesteśmy Motorhead i przyjechaliśmy tutaj zagrać dla Was kilka kawałków i fajnie się pobawić. Bez żadnej spinki. Bez żadnego całowania stóp. Następnie rozwalili nas wszystkich swoją grą, podpisali trochę autografów, porozmawiali z kilkoma fanami, pożegnali się na luzie i wyszli. Beż żadnego ubóstwiania ich etc...
/to jest dla mnie najśmieszniejsze, że najlepsze zespoły nie zachowują się jak idioci, a średnie zespoły psują ich wizerunek swoim zachowaniem.../

Nirvana - Możecie mówić, że jest popularna tylko dlatego bo wokalista popełnił (dość... spektakularne) samobójstwo. Możecie mówić, że Cobain był ćpunem etc. Nie obchodzi mnie to, bo grają świetnie.
Ozzy Osbourne - Zakk Wylde, wcześniej po prostu ge-nia-lny Randy Rhoads, plus wokal Ozzyego.
People of the Haze - Młody zespół z Wrocławia (bodajże?), praktycznie wcale nie znany, a potrafią skomponować naprawdę ciekawe i wpadające w ucho kawałki, które brzmią jak połączenie Led Zeppów z ... kilkoma innymi zespołami, plus duża część ich stylu. Naprawdę polecam.
Rage Against the Machine - Powrócili. Są razem. Bardzo mnie to cieszy, bo... nie ma takiego drugiego zespołu - no, może można ich troszkę porównać do System Of a Down (poruszana tematyka, Axis of Justice etc.) - który by tak grał.
Red Hot Chilli Peppers - Nie przepadam zbytnio za nimi, chociaż mam świadomość, że są dobrzy i komponują zgrabne utwory.
The Rolling Stones - Zespół, dzięki któremu jest jeszcze muzyka, a nie wiercenie wiertarką garnka. Właściwie to samo tyczy się też Beatlesów i Led Zeppów...
Scars on Broadway - grali całkiem fajnie, jednak po reaktywacji SOADu ten zespół - mam takie wrażenie - się rozpadł.
Serj Tankian - fajny solowy projekt wokalisty SOADu, ale kierowany do zupełnie innych osób, niż ludzie słuchający Systemu.
Slash - Pomimo, że nie uczył się nigdy grać na gitarze, jest w mojej top-5 gitarzystów. No i dodajmy jeszcze wokalistów takich jak Andrew Stockdale czy Ozzy Osbourne.
Steppenwolf - szkoda, że tak bardzo niedoceniany.
Strachy na Lachy - Teksty tego zespołu... Żyję w kraju w którym wszyscy chcą mnie zrobić w c***a... Polskie realia.
System of a Down - naprawdę zróżnicowany zespół - każdy album jest inny (no, może Mezmerize i Hypnotize są podobne...) i prezentuje inny rodzaj grania, inny gatunek muzyczny - jednak dalej to jest rock i dalej słychać, że to System.
Van Halen - Po prostu argument nie do znegowania. Wystarczy wysłuchać utwór Eruption który zmienił styl grania na gitarze na całym świecie. Techniczne solówki z motywami z muzyki klasycznej, w dodatku zgrabnie połączone i wpadające w ucho. Masterpiece.
The White Stripes - Ciekawa alternatywa.
ZZ Top - Ich gitary mówią same za siebie

Jeśli ktoś przeczytał całość - gratuluję.
Jeśli ktoś przesłuchał kilka utworów - szacunek.
Jeśli ktoś dzięki temu zaczął słuchać jakiegoś zespołu... - bardzo się cieszę

Nie opisałem wszystkich zespołów, które miałem na telefonie/PC. Po prostu... Muszę wyklarować sobie moje zdanie o nich.

Oczywiście, słucham różnych gatunków muzyki. Na przykład bardzo lubię słuchać Ice Cube'a. Od czasu do czasu posłucham sobie dubstepu. Dość dobrze znam Kaliber 44. Jest tylko jeden warunek - musi to być muzyka, która coś sobą wnosi.