W prywatnych można jarać
Pytanie jak Stróże Prawa będą patrzyli na samochód wprowadzony w działalność gospodarczą... co mam w planach wykonać... mam nadzieję, że nie przekonam się o tym przy konieczności "dogadywania się"

Co do jedzenia/picia zależnego od faktu posiadania pasażera, lub jego braku... absurd który bardziej nadaje się na dział "humor" niż "pogaduchy"
Przykro mi, że moje podatki idą w pewnym stopniu na uchwalanie tak debilnych ustaw. Jaki to ma k..wa związek, czy jest pasażer czy nie?! To chyba nawet lepiej, że w razie czego pasażer może podać/odebrać kubek gorącej kawy, co nie będzie stanowiło zagrożenia - bo np. poparzony rozlaną na wybitnie równej polskiej nawierzchni kawą/herbatą kierowca zacznie wykonywać histeryczne manewry samochodem w obawie przed zalaniem tapicerki... ale jasne, porozbijajmy się wszyscy na drzewach... w majestacie prawa...

Żeby chociaż 60% ceny paliwa nie było podatkiem, to może patrzyłbym na to "mniej-anty"... ale już niedługo zaczną nam regulować (poza krzywizną ogórków czy bananów) takie rzeczy, jak pojemność zbiornika wody przy spłuczce w kiblu, oraz wprowadzą komisję zdrowej żywności badającą, czy kiedy smażymy kotlety, to przypadkowo w nie za głębokim k..wa oleju.. bo to przecież niezdrowe, a rząd chce naszego dobra... tyle tylko, że my już tak mało go mamy...