Tylko po co?
Inna sprawa była z SE K510, którego rozbierałem w 100% do ostatniej śrubki, głośniczka itp. bo płyta główna była jednym kawałkiem płytki, a elementy były dość duże (mam na myśli kondensatory, tyrystory etc.) więc i szansa popsucia była niska. W HD2 elementy te są maluteńkie, a co za tym idzie niezbyt wytrzymałe, wystarczy małe zgięcie płyty głównej, a na którejś z 5-7 warstw może coś się zgnieść, nieodwracalnie płytę uszkadzając -,-.
Nie mówiąc już o tym, że poza samą płytą główną mamy odczepiane moduły... które też nie należą do najwytrzymalszych ^,^
No i pamiętać trzeba, żeby mieć czyste ręce (wystarczy coś obtłuścić i już może coś się zewrzeć) i "rozładować się elektrostatycznie"