To powiem w taki sposób: kiedyś lekko "zalała" mi się laptopa* i na początku było to mega-widoczne (zupełnie jakby pod fragmentem matrycy ktoś zamontował dodatkowe, doświetlające halogeny), później, jak przeschło zostało widoczne tylko pod pewnymi kątami (nie powiem, dość szeroki zakres tych kątów, niestety), oraz na jednolitym tle - podczas oglądania filmu, albo zdjęć pozostawało to zupełnie niewidoczne. Nie jestem przekonany, czy suszarka to najlepsze rozwiązanie - daj temu czas, samo wyparuje. Do tej pory jednak radziłbym przesiąść się na inną słuchawkę - na wszelki wypadek.
Skoro masz tendencję do "klikania na telefonie" w czasie deszczu, to obawiam się, że jakiegokolwiek telefonu byś sobie nie sprawił, to analogiczny problem może się w takiej czy innej formie pojawić. Obecna elektronika niespecjalnie lubi się z wodą czy innymi cieczami
Tak czy inaczej, jeśli Twój ekran nadal będzie miał różnice w wyświetlanym obrazie na górze i na dotkniętym zalaniem dole, to powrót do "normalności" najpewniej umożliwi dopiero wymiana panelu. Może taka myjka ultradźwiękowa zadziała i "wyrówna" to wszystko, ale jak już mówiłem - nie miałem okazji tego sprawdzać na "własnej skórze"
___________________
* później się okazało, że HP Paviliony tamtej serii były na to bardzo podatne (tj. na zalanie, nawet niewielka ilość pianki do czyszczenia monitorów LCD mogła siać spore spustoszenie), ale serwisowi było bardzo przykro i mógł jedynie zaoferować odpłatną wymianę panelu za kwotę wyższą, niż wartość nowego identycznego sprzętu - są naprawdę świetni... od tamtej pory postanowiłem sobie nie kupować sprzętu który w ten sposób podchodzi do swojego klienta (już nawet nie chodziło o odpłatność takiej naprawy, ale o cenę wyższą, niż całego nowego sprzętu).